Mój M chomikuje od dawna zegarki. Zbiera stare zegarki, ratując je od zapomnienia i zatraty. Na pchlich targach wynajduje "delikwentów" w czeluściach szmelcu, kompletuje, czyści, a następnie przy pomocy zaprzyjaźnionego "zegarmajstra" daruje im drugie życie. Nawiasem mówiąc to pewnie jeden z niewielu zegarmistrzów, któremu jeszcze się chce. Nie znam się na tym zupełnie, zegarek jak to zegarek, mogę tylko powiedzieć czy koperta mi się podoba. Nie wiedzieć to nie znaczy nie rozumieć. Ja też mam swoją chomikozę i to nie jedną , więc rozumiem. I tak to zgromadziło się trochę wyczyszczonych, naprawionych zegarków. Pewnego razu otrzymałam zadanie - koniecznie zrobić kasetki na kolekcję czasików. Wybrałam motywy z bardzo sympatycznymi starymi zegarmistrzami, widać, że do czasomierzów podchodzą z sercem.
Czekała mnie jeszcze zegarmistrzowska robota przy tworzeniu przegródek, wycięcie z grubej tektury, naklejenie papieru i oto część kolekcji mojego M ma swoją oprawę.
Do malowania kasetek użyłam trzech kolorów bejcy firmy Colorit;palisander, dąb i orzech , lubię tą bejcę niezmiernie, używam ją od jakiegoś czasu i jestem zadowolona.