Wrzesień, to mój ulubiony miesiąc , kończy się lato, zaczyna jesień, wszystko zamglone, pudrowe, pełne tajemniczości i żalu . Urodziłam się we wrześniu, może dlatego tyle u mnie jesiennej nostalgii przeplatanej energią lata, same sprzeczności.
Kiedy wprowadziłam się do nowego domu , sąsiedzi powiedzieli mi, że w tych stronach ludzi takich jak my, co to przyjechali z innych stron Polski, nazywają ptakami.
To prawda, jestem jak ptak.
Ptak z tego rodzaju, co nie umie zbudować gniazda na stałe, ciągle go nosi po świecie. Tam gdzie osiądzie wije gniazdko z całym pietyzmem , poznaje okolice, jest zachwycone nowym, a po jakimś czasie coś go gna dalej, leci więc w nieznane. Znowu buduje gniazdko w nowym miejscu i myśli , że to już na zawsze, jednocześnie tęskni, aż do bólu za poprzednim.
Przekładając na życie brzmi to tak.
Urodziłam się w małym urokliwym miasteczku Tomaszowie Lub. na Roztoczu. Miejsce cudowne , pełne lasów sosnowych, jagód i wrzosowisk.
Los mnie rzucił do Wrocławia, gdzie zaczęłam pracę, tu spędziłam lata szczególne, tu byłam zakochana, wyszłam za mąż, tu urodził się mój syn, ale ciągle tęskniłam za moim miasteczkiem.
Za swoim mężczyzną pojechałam do Przemyśla, tu spędziłam prawie 30-lat. Na początku nie podobało mi się to miasto, tęskniłam bardzo za domem rodzinnym i oczywiście za Wrocławiem. Przez te lata niczego nie żałowałam, tylko tego , że wyjechałam z tego miasta. Z czasem polubiłam Przemyśl, zalesiona wzgórza, pokochałam gniazdko , które uwiłam, tu urodziła się moja córcia, tu wychowaliśmy dzieci, tu każdy zakątek niesie wspomnienia, blisko w moje ukochane Bieszczady. Przesiąkłam wschodem do bólu.
Ale jak to w życiu bywa, trochę się pokomplikowało i trzeba było rozwiązać pewne problemy. Znowu spakowaliśmy walizki i wróciliśmy do Wrocławia.
Wijemy więc gniazdko od nowa. Marzenie się spełniło, jestem szczęśliwa, a jednocześnie tęsknię za miejscem , które utraciłam. Tęsknię za Przemyślem.
Jestem ptakiem, który wiecznie będzie tęsknił .
......................................Właściwie to skąd ja jestem ?
Mój ulubiony haft "Pan Paw" otrzymał nową oprawę, rama w starym złocie na grafitowej ścianie.
Pozdrawiam cieplutko po długiej przerwie.