Jestem już w domu, skończyły się dla mnie wakacje. 2000 km zaliczone, odwiedziłam miejsca które chciałam zobaczyć podczas krótkiego urlopu, odwiedziłam kogo chciałam i jestem okrutnie zmęczona ale jednocześnie bardzo zadowolona ze swoich wojaży. Można więc powoli nadrobić zaległości domowe i blogowe.
Przepiśnik słonecznikowy powędrował do nowej właścicielki, więc mogę go zaprezentować.
Do jego wykonania wykorzystałam hafcik z szuflady i materiał w słoneczne paski.
A to mój kaktus który kwitnie , ma przepiękne pomarańczowe kwiaty i pomimo mojej długiej nieobecności, kwitnie nieprzerwanie, przetrwał, tak jak inne kwiaty. Obawiałam się że zastanę same suszki na parapetach, pomysł wstawienia kwiatów w miseczki z wodą był trafiony. Mogę nadal cieszyć się ich urodą.
Dziękuję za liczne odwiedziny podczas mojej nieobecności i komentarze.